Info
Ten blog rowerowy prowadzi Eryczek z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 4298.85 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.14 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Październik2 - 6
- 2012, Wrzesień3 - 15
- 2012, Sierpień2 - 2
- 2012, Lipiec3 - 19
- 2012, Czerwiec3 - 17
- 2012, Maj5 - 27
- 2012, Kwiecień4 - 5
- 2012, Marzec2 - 11
- 2012, Luty1 - 4
- 2012, Styczeń1 - 8
- 2011, Listopad3 - 9
- 2011, Październik5 - 19
- 2011, Wrzesień5 - 12
- 2011, Sierpień1 - 8
Maj, 2012
Dystans całkowity: | 431.47 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 16:52 |
Średnia prędkość: | 25.58 km/h |
Maksymalna prędkość: | 62.82 km/h |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 86.29 km i 3h 22m |
Więcej statystyk |
- DST 153.45km
- Czas 05:36
- VAVG 27.40km/h
- VMAX 50.23km/h
- Temperatura 23.0°C
- Sprzęt Pogromca asfaltów :-)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wycieczkowo we czworo
Sobota, 26 maja 2012 · dodano: 29.05.2012 | Komentarze 3
W dzień matki postanowiliśmy sobie zrobić wycieczkę. Czytając wpis mistrzyni Magdaleny zauważyłem propozycję wspólnego wyjazdu. Miejsce zbiórki był poza granicami Szczecina ale takie rzeczy nie odstraszają bohatera! Godzina zbiórki przesunięta z uwagi na mój lekki natłok losowych wydarzeń od samego rana.
Na 8 rano pojechałem do mojej kochanej matuli wręczając cudowny i pachnący bukiet czerwonych róż, po czym o 9 byłem umówiony z moim fryzjerem, który wrócił z Paryża więc nie mogłem sobie odmówić... you know... :-). Po fryzjerze szybki powrót jeszcze raz do rodziców po wałówkę (zaległa czekolada z okazji moich imienin oraz zamrożone pierogi ruski, parę cukierków oraz zaległa poczta). Szybki powrót do domu i jazda w stronę kolarzy, z którymi się umówiłem.
Wyruszyłem najszybciej jak mogłem ale już na początku wiedziałem, że się spóźnię. Miałem praktycznie cały czas wiatr w plecy toteż grzałem żwawo w stronę Pyrzyc. Spotkaliśmy się razem w okolicach Żabowa gdzie zawiałem ze średnia 32 km/h co jak na mnie GRUBASKA jest bardzo dobrym wynikiem. Później już lajtowo w kierunku Bań. Tam ostre tankowanie jedzenia i picia (hehe trochę kasy poszło :-) ) i laba nad jeziorem. Później powrót na Pyrzyce głównie w tematyce kulinarnej, gdzie mistrzyni jak na kobietę przystało opowiadała mi o przysmakach, które przyrządza. Narobiłem sobie smaku tyle powiem :-). W Pyrzycach rozstanie - gdzie Magda, Zbyszek i Romek pojechali w swoją stronę a ja jako bohater ruszyłem samotnie w powrotną stronę. Wiater wiał, lekko nie było ale dawał radę ja!. Po dojechaniu do domu byłem szczęśliwy i troszkę zmęczony przez wiatr ale było warto.Dwie dupy wychaczone na wycieczce :)
© EryczekMistrzyni Magdalena we własnej osobie!
© EryczekPo prostu bohater.....
© Eryczek
Do następnego przyjaciele na dwóch kółkach!
- DST 44.69km
- Czas 01:38
- VAVG 27.36km/h
- VMAX 46.07km/h
- Temperatura 23.2°C
- Sprzęt Pogromca asfaltów :-)
- Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy #2
Piątek, 25 maja 2012 · dodano: 25.05.2012 | Komentarze 4
Dzisiaj podczas pracy zadzwonił do mnie Adam. Zaproponował przejażdżkę więc Eryk nie odmówił. Ochoczym tempem na 18:45 przyjechałem na miejsce zbiórki czyli na J.Głębokie. Tam czekał na mnie Adam i nowo poznany kolega Bartek. Pojechaliśmy na standardowe kółko po Dojczlandach wracając przez Lubieszyn. Była to krótsza wersja mojej wczorajszej przejażdżki. Później pomalutku do domku przez bruk koło cmentarza Głównego.
- DST 58.39km
- Czas 02:08
- VAVG 27.37km/h
- VMAX 46.33km/h
- Temperatura 24.3°C
- Sprzęt Pogromca asfaltów :-)
- Aktywność Jazda na rowerze
Po pracy
Środa, 23 maja 2012 · dodano: 23.05.2012 | Komentarze 7
Dzisiaj kończąc pracę i wracając pieszo do domu jak co dzień zauważyłem wielu rowerzystów na mieście. Naszła więc i mnie ochota na krótkie pokręcenie. Wracając do domu oznajmiłem dziewczynie, że idę na rower (jej mina bezcenna...). Szybko więc ubrałem się napełniłem 1 bidon wodą i ruszyłem na krótką przejażdżkę. Najpierw na Głębokie, później Niemieckie wioski i powrót przez Mierzyn gdzie wstąpiłem na chwile do kolegi. Potem szybko przez miasto i bylem już w domu. Dzisiaj wiał silny wiatr toteż jazda nie była zbyt komfortowa ale jak się nie ma co się lubi to się lubi co się ma!koza odpoczywa na Niemieckich duktach
© EryczekDzisiejsza focia z rąsi :-)
© Eryczek
- DST 144.25km
- Czas 05:26
- VAVG 26.55km/h
- VMAX 62.82km/h
- Sprzęt Pogromca asfaltów :-)
- Aktywność Jazda na rowerze
Miało być morze...
Sobota, 12 maja 2012 · dodano: 14.05.2012 | Komentarze 8
Rano pobudka 5:40, wyjazd z domu ok 6:20. Spotkanie z chłopakami (Romkiem, Tomkiem, Grześkiem i Mateuszem) już o 7 na Orlenie koło cmentarza. Wiatr już w mieście dawał się lekko we znaki ale to co się wydarzyło już później na otwartych terenach wołało o pomstę do nieba :). Dla mnie było za mocno i mimo "opieki" Romka nie dałem rady i w między czasie zdecydował się dłużej nie spowalniać kolegów i zawrócić bo nie dysponowałem na tyle czasem, żebym mógł dojechać oraz wrócić w pojedynkę w takich warunkach pogodowych. Zrezygnowałem przed Wolinem na jednej z wiosek (nazwy nie pamiętam).
W drodze powrotnej skręciłem na alternatywną drogę do Goleniowa, droga w porządku lekko z dziurami ale bez żenady.
Dojechałem do domu wypompowany na amen bo wiatr przy wjeździe do Szczecina pokazał ząbki :).
Dzięki za jazdę chłopaki, jak zdecydujecie się kiedyś pojechać w słabszym tempie to zapraszam inaczej nie widzę sensu :(
- DST 30.69km
- Czas 02:04
- VAVG 14.85km/h
- VMAX 57.41km/h
- Sprzęt Pogromca asfaltów :-)
- Aktywność Jazda na rowerze
Wyprawa z kobietą.
Środa, 9 maja 2012 · dodano: 10.05.2012 | Komentarze 5
Namówiłem swoja dziewczynę na rower. Korzystałem z chwili gdzie mam akurat drugi rower u siebie więc czemu nie. Dziewczyny rekord był 10 kilometrów dziennie a już na "dzień dobry" zrobiliśmy 30 km. Dziewczynie się spodobało oby więcej. Po drodze spotkaliśmy Adama, który podejrzewam, że wracał ze swojej pętli. My pojechaliśmy na Głębokie i później na Tanowo i nawrót tą samą trasą.