Info

avatar Ten blog rowerowy prowadzi Eryczek z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 4298.85 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.14 km/h i się wcale nie chwalę.
Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.

baton rowerowy bikestats.pl

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy Eryczek.bikestats.pl
Wpisy archiwalne w miesiącu

Sierpień, 2011

Dystans całkowity:103.93 km (w terenie 0.00 km; 0.00%)
Czas w ruchu:03:23
Średnia prędkość:30.72 km/h
Maksymalna prędkość:57.95 km/h
Liczba aktywności:1
Średnio na aktywność:103.93 km i 3h 23m
Więcej statystyk
  • DST 103.93km
  • Czas 03:23
  • VAVG 30.72km/h
  • VMAX 57.95km/h
  • Aktywność Jazda na rowerze

UWAGA ZACZYNAM :)

Środa, 24 sierpnia 2011 · dodano: 24.08.2011 | Komentarze 8

A więc po kolei. Witam wszystkich na moim profilu, w końcu go założyłem gdyż coraz większa presja przytłaczała i musiałem to uczynić :). Dziś po pracy w końcu udało nam się obrać jedną godzinę wyjazdu. Była to 17.00 na Głębokim (ja standardowo spóźniony...Hi Rtut :) ). Miało nas być tyle chłopa, że hoho a wyszło jak zwykle mizernie ledwie 4 bikerów razem ze mną. Początek standardowo śmiechowo, później zaczęło się robić już mocniej i skończyły się rozmowy :(. Pojechaliśmy na Bismark, Grambow, Locknitz, Rothemkempenow, Glashutte, Dobieszczyn, Tanowo, Pilchowo i w końcu Głębokie. Tempo nadawali oczywiście kompani, gdyż ja tak jeździć nie potrafię i chyba długo tak potrafić nie będę. Mimo wszystko nie chciałem im robić zawodu, że znowu ten słaby Eryk się ciągnie z tyłu i musimy na niego czekać blablabla.... Więc dziś dałem z siebie naprawdę dużo, choć nie oszukujmy się gdyby nie pomoc kolegów i cennych rad TRENERA to bym był w przysłowiowej dupie :). Ale jak to trener zawsze poczeka i wysłucha co boli i poradzi co zmienić. Więc tak jechaliśmy szybciutko a moje siły kończyły się jeszcze szybciej niż jechaliśmy :). 2 górki zaliczyłem szybciej niż zawsze (wiadomo za sprawą trenera bo pokazał co i jak.... a było 37 km/h :). Później długa nudna droga ze ścieżki rowerowej w kierunku Tanowa, która tak szybko mineła, że ledwo co tam wjechaliśmy to już wyjeżdżaliśmy na Tanowo. Później bardzo szybciutko na Głębokie, opadłem z sił ale dojechałem po krótkim czasie do sklepiku i tu nastąpiło pożegnanie z kolegami. Później już zdecydowanie wolniej samemu pokręciłem pod Miodową, jeszcze tylko Warszewo i do domciu.

Dzięki chłopaki za jazdę było REWELACYJNIE!
do następnego... wasz kompan Eryk :)