Info
Ten blog rowerowy prowadzi Eryczek z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 4298.85 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.14 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Październik2 - 6
- 2012, Wrzesień3 - 15
- 2012, Sierpień2 - 2
- 2012, Lipiec3 - 19
- 2012, Czerwiec3 - 17
- 2012, Maj5 - 27
- 2012, Kwiecień4 - 5
- 2012, Marzec2 - 11
- 2012, Luty1 - 4
- 2012, Styczeń1 - 8
- 2011, Listopad3 - 9
- 2011, Październik5 - 19
- 2011, Wrzesień5 - 12
- 2011, Sierpień1 - 8
Sierpień, 2011
Dystans całkowity: | 103.93 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 03:23 |
Średnia prędkość: | 30.72 km/h |
Maksymalna prędkość: | 57.95 km/h |
Liczba aktywności: | 1 |
Średnio na aktywność: | 103.93 km i 3h 23m |
Więcej statystyk |
- DST 103.93km
- Czas 03:23
- VAVG 30.72km/h
- VMAX 57.95km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
UWAGA ZACZYNAM :)
Środa, 24 sierpnia 2011 · dodano: 24.08.2011 | Komentarze 8
A więc po kolei. Witam wszystkich na moim profilu, w końcu go założyłem gdyż coraz większa presja przytłaczała i musiałem to uczynić :). Dziś po pracy w końcu udało nam się obrać jedną godzinę wyjazdu. Była to 17.00 na Głębokim (ja standardowo spóźniony...Hi Rtut :) ). Miało nas być tyle chłopa, że hoho a wyszło jak zwykle mizernie ledwie 4 bikerów razem ze mną. Początek standardowo śmiechowo, później zaczęło się robić już mocniej i skończyły się rozmowy :(. Pojechaliśmy na Bismark, Grambow, Locknitz, Rothemkempenow, Glashutte, Dobieszczyn, Tanowo, Pilchowo i w końcu Głębokie. Tempo nadawali oczywiście kompani, gdyż ja tak jeździć nie potrafię i chyba długo tak potrafić nie będę. Mimo wszystko nie chciałem im robić zawodu, że znowu ten słaby Eryk się ciągnie z tyłu i musimy na niego czekać blablabla.... Więc dziś dałem z siebie naprawdę dużo, choć nie oszukujmy się gdyby nie pomoc kolegów i cennych rad TRENERA to bym był w przysłowiowej dupie :). Ale jak to trener zawsze poczeka i wysłucha co boli i poradzi co zmienić. Więc tak jechaliśmy szybciutko a moje siły kończyły się jeszcze szybciej niż jechaliśmy :). 2 górki zaliczyłem szybciej niż zawsze (wiadomo za sprawą trenera bo pokazał co i jak.... a było 37 km/h :). Później długa nudna droga ze ścieżki rowerowej w kierunku Tanowa, która tak szybko mineła, że ledwo co tam wjechaliśmy to już wyjeżdżaliśmy na Tanowo. Później bardzo szybciutko na Głębokie, opadłem z sił ale dojechałem po krótkim czasie do sklepiku i tu nastąpiło pożegnanie z kolegami. Później już zdecydowanie wolniej samemu pokręciłem pod Miodową, jeszcze tylko Warszewo i do domciu.
Dzięki chłopaki za jazdę było REWELACYJNIE!
do następnego... wasz kompan Eryk :)