Info
Ten blog rowerowy prowadzi Eryczek z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 4298.85 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.14 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Październik2 - 6
- 2012, Wrzesień3 - 15
- 2012, Sierpień2 - 2
- 2012, Lipiec3 - 19
- 2012, Czerwiec3 - 17
- 2012, Maj5 - 27
- 2012, Kwiecień4 - 5
- 2012, Marzec2 - 11
- 2012, Luty1 - 4
- 2012, Styczeń1 - 8
- 2011, Listopad3 - 9
- 2011, Październik5 - 19
- 2011, Wrzesień5 - 12
- 2011, Sierpień1 - 8
Październik, 2011
Dystans całkowity: | 496.39 km (w terenie 0.00 km; 0.00%) |
Czas w ruchu: | 20:57 |
Średnia prędkość: | 23.69 km/h |
Maksymalna prędkość: | 53.75 km/h |
Liczba aktywności: | 5 |
Średnio na aktywność: | 99.28 km i 4h 11m |
Więcej statystyk |
- DST 73.42km
- Czas 04:22
- VAVG 16.81km/h
- VMAX 53.75km/h
- Temperatura 12.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Lajtowo+
Niedziela, 30 października 2011 · dodano: 30.10.2011 | Komentarze 3
Dzisiaj jazda zaplanowana tydzień wcześniej czyli powtórka z rozrywki część druga. Miało być dalej, miało być dłużej i tak też było :). Gratulacje dla towarzyszki, która walczyła dzielnie i pobiła swój rekord już na drugiej naszej wspólnej jeździe GRATULACJE!. Oczywiście tempo nie było imponujące ale nie o to dzisiaj jak i tydzień temu chodziło. Było dużo śmiechu, żartów i pytań „na serio” czyli taki standard jazdy z Eryczkiem :), był też rozpięty stanik ale to inna historia, o której muszę choć odrobinę wspomnieć :):). Dziewczyna walczyła i wyszło jej to znakomicie. Trasa Głębokie – Dobieszczyn – Dojczland - powrót drogą rowerową na Niemieckie wioski i powrót na Głębokie z drugiej strony.
Za tydzień pewnie powtórka, aż sam jestem ciekawy co teraz się przytrafi :)
- DST 76.63km
- Czas 03:00
- VAVG 25.54km/h
- VMAX 49.31km/h
- Temperatura 11.0°C
- Aktywność Jazda na rowerze
Solo z rana
Sobota, 29 października 2011 · dodano: 29.10.2011 | Komentarze 2
Wczoraj miałem wolne w pracy ale było trochę ganiania po mieście w celu załatwienia spraw papierkowo-zdrowotnych. Wszystko szybko i sprawnie załatwiłem, mimo że korzystałem z naszej darmowej opieki medycznej. Około 10 byłem już w domu i miałem wszystkie sprawy załatwione więc pomyślałem, że mógłbym trochę pokręcić bo w dniu nie miałem nic zaplanowanego. Tak też uczyniłem przebierając się w cieplejsze ciuszki i w drogę.
Trasa oklepana ale nazw wiosek niemieckich standardowo nie pamiętam, choć była jedna zmiana w trasie bo odbiłem w zupełnie innym kierunku ale nazwy nie pamiętam :). Piękna pogoda do jazdy zachęcała do dalszych wypadów ale wyszło tylko ponad 70 kilometrów. Nie jest źle i jeszcze nie zakańczam sezonu….Rowerek na pomoście
© Eryczek
- DST 46.69km
- Czas 02:50
- VAVG 16.48km/h
- VMAX 51.00km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Lajtowo
Sobota, 22 października 2011 · dodano: 24.10.2011 | Komentarze 9
Tak lajtowo już dawno nie jechałem :). Więcej rozmów niż jazdy ale o to chodziło bo była to jazda zapoznawcza z nową osobą :). W połowie drogi okazało się że dętka pękła a nie było na wymianę więc co parę kilometrów stawanie i dopompowywanie koła. I tak pomału powrót w stronę Głębokiego a później powrót przez centrum. Trasa: Głębokie, w stronę Dobieszczyna i powrót.
- DST 93.00km
- Czas 03:18
- VAVG 28.18km/h
- VMAX 45.16km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
Ostatki bo zimno :(
Niedziela, 16 października 2011 · dodano: 16.10.2011 | Komentarze 2
Dzisiaj udało mi się wyjechać w odróżnieniu od soboty gdzie pograłem w piłkę i sił na rower już zabrakło. Około godziny 10:30 ruszyłem w rodzinne strony na Goleniów. Odwiedziłem wujka na cmentarzu i pojechałem w stronę cioci. Trochę pogaduch, przed wyjazdem talerz smacznych flaczków cobym się rozgrzał bo na dworze było zimno. I w drogę powrotną.
Dziś ciężko się jechało gdyż wiatr dawał się we znaki a do tego zimno pierońsko dobrze, że miałem długi strój a nie fisiowałem z letnim.... :)
Cel na ten sezon zrealizowany mam ponad 4 tysiące kilometrów czyli tyle ile zakładałem :-)
- DST 206.65km
- Czas 07:27
- VAVG 27.74km/h
- VMAX 50.23km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
BORSUK PORNO - motyw przewodni wycieczki :)
Sobota, 1 października 2011 · dodano: 02.10.2011 | Komentarze 3
Dnia 1 października wybrałem się na „zakończenie sezonu” z mistrzynią Magdą, trenerem Romanem, koksiątkiem Adamem oraz z nowo poznanymi rowerzystami Tomkiem (Widmo) oraz z Pawłem (Sargath) – miło było poznać koledzy i mam nadzieję, że jeszcze razem pokręcimy. Był też Krzysiek, który dojechał do nas z drugiej strony wycieczki i razem z nami wrócił z powrotem.
Zebraliśmy się o 9:40 na stacji paliw w Podjuchach i pokręciliśmy na Pyrzyce jadąc parami. Rozmów nie było końca, co rusz to nowe tematy. Jechało się szybko i przyjemnie i nim się obejrzeliśmy byliśmy już w Pyrzycach. Tam nastąpiło pożegnanie z Adamem , który miał dead time od swojej wybranki serca na godzinę 12 więc nie mógł przegiąć …. (wiadomo czego) :).
Ruszyliśmy dalej w drogę no i po drodze trafiliśmy na FERALNEGO ZWIERZA, który przypomniał mi o niedawnej śmierci aktora porno pogryzionego przez borsuki/borsuka. Była kupa śmiechu ze strony kompanów wycieczki, bo jak się wcześniej okazało nikt z nich o tym nie słyszał, nie czytał… I tak tematem przewodnim wycieczki stał się ów Borsuk :).
Dalej gdzieś po drodze pękła Romkowi szprycha (zapewne jest zbyt otłuszczonym zawodnikiem, gdyż odkąd zacząłem z nim jeździć zdarzyło mu się to dwukrotnie w krótkim odstępie czasowym :)). Trener wraz z mistrzynią pojechali w stronę Chojny a ja z chłopakami pojechałem na Myślibórz. Tam z drugiej strony nadjechał Krzysiek i wraz z nim udaliśmy się w drogę powrotną na Szczecin.
Tuż przed Szczecinem z naprzeciwka dojechał Romek po wymianie koła z Magdą. Chwilę podyskutowaliśmy i z nimi zabrałem się na małe dokręcenie kilometrów, a reszta chłopaków pomknęła na Szczecin. Później były tematy związane z jedzeniem NALEŚNIKI i reszta smakołyków. Odstawili mnie na stację pożegnaliśmy się i ruszyłem w swoją stronę.Chopoki z wycieczki, już po opowieści o borsuku :)
© Eryczek
Dzięki za jazdę ekipo i do zobaczenia następnym razem!