Info
Ten blog rowerowy prowadzi Eryczek z miasteczka Szczecin. Mam przejechane 4298.85 kilometrów w tym 0.00 w terenie. Jeżdżę z prędkością średnią 26.14 km/h i się wcale nie chwalę.Suma podjazdów to 0 metrów.
Więcej o mnie.
Moje rowery
Wykres roczny
Archiwum bloga
- 2012, Grudzień1 - 2
- 2012, Październik2 - 6
- 2012, Wrzesień3 - 15
- 2012, Sierpień2 - 2
- 2012, Lipiec3 - 19
- 2012, Czerwiec3 - 17
- 2012, Maj5 - 27
- 2012, Kwiecień4 - 5
- 2012, Marzec2 - 11
- 2012, Luty1 - 4
- 2012, Styczeń1 - 8
- 2011, Listopad3 - 9
- 2011, Październik5 - 19
- 2011, Wrzesień5 - 12
- 2011, Sierpień1 - 8
- DST 206.65km
- Czas 07:27
- VAVG 27.74km/h
- VMAX 50.23km/h
- Aktywność Jazda na rowerze
BORSUK PORNO - motyw przewodni wycieczki :)
Sobota, 1 października 2011 · dodano: 02.10.2011 | Komentarze 3
Dnia 1 października wybrałem się na „zakończenie sezonu” z mistrzynią Magdą, trenerem Romanem, koksiątkiem Adamem oraz z nowo poznanymi rowerzystami Tomkiem (Widmo) oraz z Pawłem (Sargath) – miło było poznać koledzy i mam nadzieję, że jeszcze razem pokręcimy. Był też Krzysiek, który dojechał do nas z drugiej strony wycieczki i razem z nami wrócił z powrotem.
Zebraliśmy się o 9:40 na stacji paliw w Podjuchach i pokręciliśmy na Pyrzyce jadąc parami. Rozmów nie było końca, co rusz to nowe tematy. Jechało się szybko i przyjemnie i nim się obejrzeliśmy byliśmy już w Pyrzycach. Tam nastąpiło pożegnanie z Adamem , który miał dead time od swojej wybranki serca na godzinę 12 więc nie mógł przegiąć …. (wiadomo czego) :).
Ruszyliśmy dalej w drogę no i po drodze trafiliśmy na FERALNEGO ZWIERZA, który przypomniał mi o niedawnej śmierci aktora porno pogryzionego przez borsuki/borsuka. Była kupa śmiechu ze strony kompanów wycieczki, bo jak się wcześniej okazało nikt z nich o tym nie słyszał, nie czytał… I tak tematem przewodnim wycieczki stał się ów Borsuk :).
Dalej gdzieś po drodze pękła Romkowi szprycha (zapewne jest zbyt otłuszczonym zawodnikiem, gdyż odkąd zacząłem z nim jeździć zdarzyło mu się to dwukrotnie w krótkim odstępie czasowym :)). Trener wraz z mistrzynią pojechali w stronę Chojny a ja z chłopakami pojechałem na Myślibórz. Tam z drugiej strony nadjechał Krzysiek i wraz z nim udaliśmy się w drogę powrotną na Szczecin.
Tuż przed Szczecinem z naprzeciwka dojechał Romek po wymianie koła z Magdą. Chwilę podyskutowaliśmy i z nimi zabrałem się na małe dokręcenie kilometrów, a reszta chłopaków pomknęła na Szczecin. Później były tematy związane z jedzeniem NALEŚNIKI i reszta smakołyków. Odstawili mnie na stację pożegnaliśmy się i ruszyłem w swoją stronę.Chopoki z wycieczki, już po opowieści o borsuku :)
© Eryczek
Dzięki za jazdę ekipo i do zobaczenia następnym razem!
Komentarze
ps. naleśniki były wyborne :)